MOJE DZIECI OSTATNIO NAMÓWIŁY MNIE NA PÓJSCIE DO WZORCOWNI ALE NAJPIERW POSZLISMY NA LODY WERONISIA I KUBUŚ BYLI MEGA UCIESZENI ŻE SOBIE POJEDLI SMAKOŁYKÓW LECZ POZNIEJ NIEWIEDZIAL CO PLANOWAŁA MOJA CÓRCIA......STRASZNIE BOJE SIĘ PAJAKÓW WIEC JAK MOGE TO UNIKAM JE WSZELKIMI SPOSOBAMI WERONISIA STWIERDZIŁA ZE CHCE MIEĆ BIDON Z HELLO KITY I ŻE WE WZORCOWNI TAKI DOSTANIEMY ZGODZIŁAM SIĘ I POSZLIŚMY PO BIDON LECZ KIEDY ZJECHALISMY NA MINUS 1 OKAZAŁO SIĘ ZE WPADŁAM W PASZCZE LWA WSZEDZIE WĘŻE I PAJĄKI CÓRCIA SZCZESLIWA PRZYGLĄDAŁA SIĘ OKAZOM NAWET ICH DOTYKALA A MNIE AŻ SERCE DO GARDŁA SIE CISNEŁO I MYSŁAŁAM ZEBY JAK NAJSZYBCIEJ Z TAMTĄD UCIEC JEDYNE ZWIERZATKA KTORE PRZYPADŁO MI DO GUSTU TO BYŁY JASZCZURKI I NAWET JEDNA WZIEŁAM NA REKE ALE MIŁO WSPOMINAM TEN CZAS:)A CO DO BIDONA FAKTYCZNIE BYŁ I KUPILISMY :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz