nareszcie juz myslalam ze zapuscimy korzenire w tym szpitalu ale nie wrocilismy do domu weronisia jest szczesliwa bo jest mama tata a braciszka to az wycalowala kubus tez jest szczesliwy eidac bylo u niego radosc.Jutro mam dzwonic po wynik jaki wyszedl ale najwazniejsze ze juz wrocilismy do domu i mamy skierowanie do pulmologa i zobaczymy co dalej ale jedno wiem teraz bedzie juz tylko lepiej bo jestesmy w domku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz